5 powodów dlaczego nie jesteś jeszcze milionerem

jak-zostac-milionerem-zloto-sukces

Wszyscy obcujemy z milionerami. Rzadko w realu, ale za sprawą telewizji i internetu milionerzy jak celebryci stali się nam bliżsi i bardziej osiągalni. Wiele osób pragnie dołączyć do tego grona i dzień po dniu rozwija siebie i swoją firmę by się do tego zbliżyć. Skoro efektów Twoich wysiłków w tej materii brak, zrób pauzę i przeczytaj o powodach, dla których nie tak łatwo dotrzeć do swojego pierwszego miliona.

Skromność do poświęceń nieodzowna

Złote czasy na szybką kasę już dawno się w Polsce skończyły. Masz do wyboru wyjazd do kraju, w którym panuje wolna amerykanka w myśl teorii, że pierwszy milion trzeba ukraść. Możesz też wziąć się do ciężkiej pracy i wykazać ponad przeciętną skłonność do poświęceń. Nie da się bowiem często „zjeść ciastko i mieć ciastko”. Poświęcenia będą konieczne w kwestii rezygnacji z czasu wolnego na rzecz pracy, czy z wakacji na rzecz kolejnych inwestycji w siebie lub firmę. Wszystko to po to by nie żałować później niewykorzystanych szans.

Porażki, które deprymują

Wielu ludzi porażki demotywują. Są również tacy, których nakręcają do jeszcze większego wysiłku. Ci drudzy maja łatwiej, bo ponoć nie da się dziś stworzyć dobrego biznesu nie bankrutując choć raz po drodze. Ważne jest jednak by nie poddać się po porażce, tylko wyciągać z nich wnioski i doświadczenia. A najważniejsze by nie powstrzymywać się od działania z uwagi na samo ryzyko wystąpienia porażki. Jeżeli ryzyko Cię deprymuje, to marzenia o milionie należy odłożyć na bliżej nieokreślony czas wyższego poziomu determinacji, bo kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.

Pewność siebie słychać i widać

Nie wszyscy jesteśmy liderami, nie wszyscy mamy również pewność siebie, która z nas emanuje i oczaruje otoczenie. Natury nie da się oszukać, ale człowieka już tak. Są sytuacje kiedy to Twoja pewność siebie zdecydowanie przybliży Cię do miliona. Jeżeli negocjujesz z potencjalnym klientem lub inwestorem musisz wykazać się wiarą w siebie. Skoro to nie jest Twoja mocna strona, ćwicz, jak ćwiczy aktor przed premierą. Symuluj trudne rozmowy, planuj jak powinny wyglądać. Wyćwicz umiejętność, której deficyt odczuwasz w życiu i zdobądź uznanie otoczenia.

Tam gdzie żyję nie ma milionerów

Lata płyną, a w Polsce nadal mówi się o Polsce A i B. Łatwiej tym w dużych miastach, trudniej tym bliżej wsi. Jak zatem dotrzeć do upragnionego miliona? Przede wszystkim należy rozróżnić możliwość zdobycia dobrej pracy etatowej od szansy na własny biznes, a tylko ten realnie rzecz ujmując może nas przybliżyć do statusu milionera. Skoro stawiamy na swoje to warto pamiętać, że małe miejscowości mają swoje plusy. Przede wszystkim szeroko rozumiane niższe koszty wynajmu, uposażenia pracowników, reklamy itp.. Teraz dodatkowo możemy połączyć to z globalną siecią interenet, która zdecydowanie przybliża Cię do każdej stolicy tego Świata. W rezultacie widać, że nawet jeśli tam gdzie żyjesz nie ma milionerów, Ty możesz być pierwszym.

Nie masz właściwych ludzi wokół siebie

Dojście do miliona to zwykle droga przez mękę, choć nie koniecznie fizyczną. Warto zatem mieć wsparcie, by nie podążać w pojedynkę. Po pierwsze bliscy, którzy będą motywować w trudnych chwilach. Po drugie warto mieć się na kim wzorować. Choć o mentora zwykle trudno, a nie każdy doradca zasługuje na to miano, to jednak należy szukać. Ktoś kto osiągnął sukces i może stanowić punkt odniesienia do Twoich działań, to z pewnością bardzo realne i trudne do przeceniania wsparcie. Warto z niego skorzystać, a gdy się nadarzy okazja zrewanżować szczęściu i pomóc kolejnemu potencjalnemu milionerowi w starcie.